Zmiana czasu 2021: Kiedy przechodzimy na czas zimowy? Na którą godzinę przestawić zegarek?

time-conversion-1372935_1280
Pixabay

Czy nam się to podoba, czy nie wracamy do czasu zimowego. Rokrocznie ta zmiana następuje w ostatni weekend października - w tym roku przypada więc w nocy z 30 na 31 października i wówczaszmieniamy czas z letniego na zimowy. Dzięki cofnięciu wskazówek zegara z godziny 3.00 na godzinę 2.00, będziemy w niedzielę spali o godzinę dłużej. Wiele osób i instytucji wskazuje, że to jedyna korzyść z "grzebania" w czasie. Od lat przez całą Europę przetacza się temat wycofania się z dwukrotnej zmiany czasu. Czy w tym roku po raz ostatni będziemy zmuszeni przestawiać wskazówki? 

W całej Unii Europejskiej do czasu zimowego wraca się w ostatnią niedzielę października, a na czas letni przechodzi się w ostatnią niedzielę marca. Mówi o tym obowiązująca bezterminowo dyrektywa UE ze stycznia 2001 r.: "Począwszy od 2002 r. okres czasu letniego kończy się w każdym państwie członkowskim o godz. 1.00 czasu uniwersalnego (GMT), w ostatnią niedzielę października".

W Polsce zmianę czasu reguluje rozporządzenie prezesa Rady Ministrów. Kolejne takie rozporządzenie rząd wydał na początku listopada 2016 roku. Przedłuża ono stosowanie czasu letniego i zimowego do 2021 roku. Co dalej? 

Jak podaje PAP w Ministerstwie Rozwoju i Technologii rozpoczęto prace zmierzające do przeprowadzenia procesu legislacyjnego nowego Rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów w sprawie wprowadzenia i odwołania czasu letniego środkowoeuropejskiego w latach 2022-2026. To z kolei ma związek z nowym komunikatem Komisji Europejskiej ws. zmian czasu w latach 2022 - 2026. Zgodnie z tym dokumentem wszystkie kraje członkowskie UE "muszą przygotować przepisy prawne, na podstawie których będą kontynuowane dotychczasowe ustalenia związane ze zmianami czasu".

Pomysł odejścia od zmian czasu nie jest nową ideą, bo od kilku już lat przetacza się przez unijne forum - w Parlamencie Europejskim odbyły się debaty i wysłuchania publiczne. Po rezolucji PE z 8 lutego 2018 r. sprawą zajęła się Komisja Europejska, która przeprowadziła konsultacje publiczne w państwach członkowskich. Ich wyniki były jednoznaczne - blisko 90 proc. głosujących zadeklarowało chęć odejścia od zmian czasu.

W marcu 2019 r. Parlament Europejski w Strasburgu opowiedział się za regulacjami, które mają znieść w państwach Unii Europejskiej zmianę czasu, czyli przestawianie zegarków wiosną i jesienią. Projekt nowelizacji dyrektywy przewidywał, że ostatnia zmiana czasu w UE miałaby nastąpić w 2021 roku. Państwa członkowskie miały zachować prawo do decydowania o tym, jaki czas będzie u nich obowiązywał.

Zwolennikami rezygnacji z dwukrotnej w ciągu roku zmiany czasu okazali się też Polacy. Z badania CBOS przeprowadzonego w marcu 2019 roku wynikało, że przeciwko temu dotychczas stosowanemu rozwiązaniu opowiada się ponad trzy czwarte ogółu badanych (78,3 proc.), podczas gdy za jego utrzymaniem optuje jedynie 14,2 proc. Przeważająca większość dorosłych Polaków, przy przejściu na jeden czas, preferowała czas letni środkowoeuropejski zwany czasem letnim. Za tym wyborem opowiada się ponad 74 proc. respondentów.

Zmiana czasu - relikt przeszłości?

Ustalenia dotyczące czasu letniego zostały wprowadzone przez państwa europejskie w ubiegłym wieku. Celem było oszczędzanie energii, w szczególności w czasie wojny i podczas kryzysu naftowego w latach 70. XX wieku.

Rozróżnienie na czas zimowy i letni stosuje się w blisko 70 krajach świata. W 2014 r. na stałe na czas zimowy przeszła Rosja. W Europie wskazówek zegara nie przesuwają też mieszkańcy Islandii i Białorusi.

W Polsce zmiana czasu została wprowadzona w okresie międzywojennym, następnie obowiązywała w latach 1946-1949 i 1957-1964; obecnie obowiązuje nieprzerwanie od 1977 r.

Zmiana czasu - czy to służy naszym organizmom?

Badań dotyczących wpływu zmiany czasu na zużycie energii czy zdrowie i samopoczucie człowieka jest wiele.

Dr Michał Skalski z Poradni Leczenia Zaburzeń Snu przy Klinice Psychiatrycznej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego tłumaczył w rozmowie z PAP, że dla zdrowych osób zmiana czasu z zimowego na letni (i odwrotnie) wiąże się co najwyżej z gorszą formą w weekend. Tacy ludzie muszą się przestawić, ale po 2-3 dniach ich mózgi uczą się godzinnego przesunięcia - i znów zasypiają albo budzą się o normalnej porze.

Gorzej ma druga połowa populacji, która ma zaburzony sen albo żyje niezgodnie z własnym rytmem okołodobowym. Jak tłumaczy dr Skalski, który pracę naukową łączy z przyjmowaniem pacjentów w Poradni Leczenia Zaburzeń Snu, pacjenci z bezsennością lub z nadmierną sennością muszą uczyć swój mózg regularnego zasypiania lub rozsądnego korzystania z drzemek. W ich przypadku zmiana czasu nawet o godzinę to konieczność całkiem nowego treningu behawioralnego, dodatkowy stres i utrudnienie terapii.

Doktor wylicza, że zaburzenia snu nawet u dzieci wiążą się z otyłością, zaburzeniem funkcji poznawczych, wzrostem ciśnienia. Lekarze obserwują zwiększoną liczbę zawałów serca w sytuacji, gdy ludzie są zmuszani do rozpoczynania i kończenia aktywności w innych godzinach, niż te zgodne z ich własnym rytmem.