Nawet do 5 lat więzienia grozi 34-letniemu sieradzaninowi, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Kierując Seatem uciekał przed policjantami ulicami Sieradza wielokrotnie łamiąc przepisy i stwarzając ogromne zagrożenie w ruchu drogowym. Sam przyszedł do komendy twierdząc, że jego auto zostało skradzione. W organizmie miał ponad 1,2 promila alkoholu. Okazało się, że kierował samochodem, mimo zatrzymanego wcześniej prawa jazdy.
30 czerwca 2021 roku około godziny 7.30 na skrzyżowaniu ulicy Jana Pawła II i Łokietka policjanci drogówki zauważyli Seata, który miał pękniętą przednią szybę. Funkcjonariusze dali kierowcy wyraźne sygnały do zatrzymania. Jednak on zignorował polecenia mundurowych i zaczął uciekać. Policjanci ruszyli za nim w pościg.
- Kierowca Seata uciekał ulicami w centrum Sieradza, po czym wyjechał poza teren miasta. Po drodze wielokrotnie łamał przepisy ruchu drogowego. Przekraczając dopuszczalna prędkość, przejeżdżając na czerwonym świetle czy też wyprzedzając na przejściach dla pieszych stwarzał ogromne zagrożenie w ruchu drogowym - informują mundurowi.