Nissan ugrzązł w rozlewisku rzeki, kierowca zapłacił za brak wyobraźni

259-126600
fot. KPP w Sieradzu

Nieodpowiedzialnością wykazał się kierowca terenowego nissana wjeżdżając w niedzielne popołudnie na rozlewisko rzeki Warty. Samochód, w którym przewoził pasażerkę ugrzązł i konieczna była interwencja służb ratunkowych. Za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa jadącej z nim kobiety, 32–letni mieszkaniec Sieradza został ukarany mandatem karnym.

W niedzielę, 21 lutego po godz. 16.00 dyżurny sieradzkiej policji otrzymał zgłoszenie, że kierowca Nissana Terrano wjechał na tereny zalewowe nad rzeka Wartą i ugrzęzł. Z uwagi na roztopy i grząski teren nie mógł samodzielnie wyjechać. W samochodzie znajdowała się również pasażerka.

Gdy policjanci dotarli na miejsce, interweniowali już strażacy, którzy ewakuowali kobietę z samochodu. Jak się okazało, 32–sieradzanin kierujący Nissanem oraz jego znajomy wybrali się na przejażdżkę swoimi terenowymi autami po rozlewisku rzeki.

- Mężczyźni bezskutecznie próbowali sami wydostać samochód. Częściowo zatopione auto zostało wyciągnięte przy pomocy specjalistycznego sprzętu. Za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa przewożonej w samochodzie pasażerki, kierowca nissana został ukarany mandatem karnym w wysokości 500 zł - informują policjanci.

Po kilkunastu mroźnych dniach, nastąpił wyraźny wzrost temperatury. Ocieplenie spowoduje gwałtowne topnienie pokrywy lodowej na zamarzniętych zbiornikach wodnych. Lód stanie się kruchy i niebezpieczny. Nie narażajmy siebie i innych osób. Brak wyobraźni może często skończyć się tragedią.